Szlachetne zdrowie
Nikt się nie dowie
Jako smakujesz
Nim się zepsujesz...
Ano tak. Pośpiech codziennego dnia sprawia, że nie zastanawiamy się nad rzeczą oczywistą jaka jest nasze zdrowie. Czasami jakiś ból głowy, katar, mała niedyspozycja... to jakby wpisane jest w harmonogram dnia lub tygodnia. Przyzwyczailiśmy się do tych drobnych niedyspozycji i nie zwracamy na nie uwagi.
Ale gdy nagle człowiek rano się budzi i nie może stanąć na własnych nogach przeżywa szok. Ja już tak od ponad tygodnia poruszam się podtrzymując mebli i kuśtykam na jednej nodze. Mój świat skoncentrował się na kanapie wokół mnie w zasięgu ręki telefon, ładowarka, laptop, mulina i tamborek, nożyczki i pilot od TV. Radio na szczęście stoi za moimi plecami :o)
Przy biurku siedziałam w tym tygodniu z trzy razy... nie dłużej niż po godzinie, bo ból nogi na to nie pozwalał. Coś tam jednak zrobiłam. Wykańczam pomału, tak więc liczę, że w tygodniu coś jeszcze pokażę nowego.
Postanowiłam zliftingować pewną skrzyneczkę, którą zrobiłam może z dwa lata temu. Tam mi czegoś jeszcze brakowało i zabrałam się za nią. Trochę szlifowania, patyny. Jeszcze muszę ją wylakierować i dodać pewien mały drobiazg, ale połechcę waszą ciekawość i wrzucę zdjęcie z pierwszego wcielenia, a na zdjęcie w nowej odsłonie poczekajcie kilka dni.
Mocno się nie zmieni, ale jakoś korciło mnie by ją trochę przerobić, więc się za nią zabrałam.
Co do mojej nogi - to jeszcze napiszę, że po kilku wizytach u lekarzy, po badaniach, chyba mnie zdiagnozowano. Piszę "chyba", bo oczywiście wszystko zwalono na moją celiakię. Owszem, jest to choroba autoimmunologiczna, czyli moje ciało niszczy samo siebie, ale tak już się pilnuję z dietą, wszystko czytam na etykietach, jak coś mi się nie podoba w składzie to nie kupuję... i powiedziano mi, że problem z nogami (bo w sumie bolały mnie obie z tym, ze lewa dużo bardziej) jest powodem nagłego ataku celiakii, która objawiła się akurat tak, powodując w sumie nie wiadomo: zapalenie przyczepów mięśniowych, czy zapalenie tkanek miękkich z wydzieleniem się płynu wysiękowego który zgromadził się między mięśniami co dawało taki ostry ból.
Jestem na sterydach - a to świństwo na pewno mnie postawi na nogi. Trochę spuchnę, głównie na twarzy (brałam już kiedyś te leki przez 7 miesięcy) teraz co prawda przez tydzień większą dawkę, a później minimalną 4mg. Już lepiej chodzę, choć jeszcze utykam, nie mogę postawić normalnie lewej stopy, więc stawiam ją na palcach, cały czas siedzę i mam obandażowaną całą nogę, jeszcze boli, ale mam nadzieję że w następny poniedziałek pójdę do pracy. W tym roku jeszcze tam nie byłam...
Życzę Wam miłego dnia
i pomyślcie czasami o drobiazgach, które w codziennym życiu nam uciekają. To tylko drobiazgi, ale jak ważne się okazują, gdy nagle zaczynają szwankować !
Ściskam z mojego centrum dowodzenia - czyli z kanapy
Mirella
Wracaj do zdrowia! I miłej niedzieli...mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę oby się polepszyło
OdpowiedzUsuńzdróweczka! ja z tych co cieszą się najmniejszą drobnostką;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny jesteście kochane! Już tyle razy życzyłyście mi zdrowia, że to bardziej pomaga, niż te sterydy. Najważniejszym i najlepszym lekarstwem zawsze jest nasza psychika, a ja bardzo chcę powrócić do normalności, dlatego mam nadzieję, że tę normalność mam już na wyciągnięcie ręki! Dzięki raz jeszcze!
OdpowiedzUsuńJa również życzę zdrówka ...i powrotu do pracy . Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńZdrowie najważniejsze tak więc wracaj do zdrowia Mirello :)
OdpowiedzUsuńZ każdym dniem będzie coraz lepiej i powoli wrócisz do normalności.
Kochana wracaj do zdrowia jak najszybciej! Szkatułka śliczna, jak wszystkie Twoje decu. Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuń