Obserwatorzy

niedziela, 1 lutego 2015

co zrobić?

Witajcie Kochane :)
 
Chciałam Wam dziś pokazać moją najnowszą pracę, ale wyszła z niej kicha. Papier przykleił się pięknie, bez zmarszczek, wyglądał super. Polakierowałam i wyszły małe "poduszki", ale wyschło i było ok. A jak położyłam drugą warstwę - dość grubą - porobiły się takie purchawy, że zaniemówiłam. I tak zostało.
Nie wiem czy da się to jeszcze jakoś uratować. Aż się boję myśleć o szlifowaniu tego! Lakieru trochę jest, do tego papier, a sprzętu fachowego żadnego, tylko własne rączki...
Jeśli ktoś z Was ma pomysł jak to uratować to proszę napiszcie w kilku słowach...
 
 
Miłej niedzieli
Mirella

5 komentarzy:

  1. Fajnie się prezentuje, co do pomocy w deku to ja raczej laik jestem, u mnie podstawa pędzel, serwetka, farba lakier, ale dziewczyny radzą ścierać i lakierować. Pisały że się praca udała;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo rany juz to widziałąm na facebooku ale nigdy samej mi sie tak nie przytrafilo jeszcze wiec szczena mi opada i nie wiem co poradzic kochana...zal mi tych twoich raczek jesli przyjdzie ci to rzeczywiscie szlifowac ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna praca,szkoda jej.Spróbuj nakłuć cieniutką igłą te poduchy może pomoże,najpierw przeszlifuj dobrze,aby usunąć lakier,potem nakłuj i połóż warstwę kleju najlepiej z lakierem,wygładź,wysusz dobrze,potem lakier i szlifowanie.Podejrzewam,że za mało dałaś kleju od spodu i na wierzchu stąd podniosło się,papier jest grubszy do serwetki.Bez szlifowania nie obejdzie się przykro mi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już wszystko zerwane do żywego... :( myślałam, że zajmie mi to pół dnia, ale uporałam się w pół godziny. Położony podkłada, jutro popracuję nad motywem. Dzięki za dobre słowa :o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak czasami bywa , że trzeba czasami zaczynać od nowa ja też tak miałam ....ale zastanawiam się dlaczego nie przykleiłaś samego wyrwanego motywu a potem nie domalowałaś tła byłoby chyba łatwiej niż kleić całość .Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Jest mi szalenie miło, kiedy zostawiacie ślad po sobie. Wasze uwagi motywują mnie zawsze do dalszej pracy :o)