Witajcie :)
dziękuję za wypowiedzi pod poprzednim postem. Myślę, że po prostu są osoby, które chcą się czegoś nauczyć i takie, którym jest to obojętne, lub po zrobieniu kilku prac uważają, że wszystko wiedzą. Nikogo nie chcę obrazić, ale czasami chyba należy przyjąć dobrą radę z pokorą i może nie dyskutować a przemyśleć i zastanowić się nad sobą i tym co się robi...
Ja mam zamiar kształcić się dalej. W marcu idę na warsztaty do Kreatywnie.com, na pewno skorzystam jeśli w Poznaniu pojawi się Ania Korszewska i z pewnością będę też czytać i zaglądać do najlepszych.
Dziś chcę Wam pokazać prace, które nie są stare ale też nie najnowsze. Czyli robiąc je miałam już jakiś staż. Jednak osobiście nie jestem z nich zadowolona.
Pierwsza z ich to pudełko po butach, które przeznaczyłam na serwetki, które w trzech poprzednich już się nie mieszczą :o)
Co w nim jest nie tak?
Pomalowane jest na kolor bordowy, takie czerwone wino. Miejscami ma medium do spękań jednoskładnikowych. No i kolor jaśniejszy to biel neapolitańska. Problemem jest sposób pomalowania pudełka jasną farbą. Wykonałam kilka prac ze spękaniami jednoskładnikowymi i zawsze mam problem z pomalowaniem pracy drugą farbą. Albo zamalowuję medium , które już zaczyna pękać, albo warstwa farby jest cienka i to pudełko jest takie niedomalowane.
Drugim błędem są cieniowania - nadal mi nie wychodzą, chociaż też zrobiłam ich trochę.
Dlatego idę na warsztaty z cieniowania :o)
Co do spękań - mogłabym je sobie odpuścić, ale jestem uparta i podchodzę do sprawy - co ja nie dam rady? Więc próbuję i próbuję... i może kiedyś mi się uda i pokażę Wam pracę, z której będę zadowolona.
Kolejne, to puszki po konserwach - groszku i kukurydzy i pewnie po czymś tam jeszcze.
Pomalowane na biało, z motywami w kolorze czarnym, tzw. cienie.
Z baletnicami
i ze zwierzętami
i wszystkie razem
Na zdjęciach może tego nie widać, ale puszki są źle przygotowane, nie są oszlifowane po wymalowaniu i mając je w ręce widać maleńkie nierówności - i to mnie denerwuje.
Nie od razu zwracałam uwagę na takie drobiazgi. W końcu zrozumiałam, że to ważne - teraz bez dobrze przygotowanego przedmiotu, nie zaczynam pracy. Papier ścierny używam tak samo często jak nożyczek, pędzla i kleju.
Nie każda praca jest doskonała, ale trzeba wiedzieć dlaczego i umieć to poprawić.
To tyle. Spokojnej nocy, miłego weekendu i do kolejnego postu :)
Mirella
Perfekcjonistka...tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńWiesz co ci powiem ze ja tez mam problem ze spekaczem jednoskładnikowym, praca z nim jest znacznie trudniejsza niż z dwuskladnikiwym przynajmniej dla mnie, cieniowania to już wogole moja najsłabsza strona ale zakupie deseczki i będę ćwiczyć aż sie nauczę
OdpowiedzUsuńo Matuchno jakie śliczne te róże :)
OdpowiedzUsuńJednoskładnikowiec czasem bywa kapryśny,sama przekonałam się o tym nie jeden raz,czasem wyjdzie tak idealnie,a następnym razem wygląda jak zwarzony,niby robię cały czas tak samo,może dlatego,że bardzo rzadko wykorzystuje go w pracach,brak wprawy? Cieniowania to też moja pięta achillesowa,nie wychodzą mi do końca,zazdroszczę Ci tych warsztatów.Jak już zostało napisane cały czas uczymy się,doskonalimy swój warsztat i tak trzymać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRównież i moim marzeniem jest uczestniczyć w kursie a moją zmorą są spękania i oczywiście cieniowanie ale jak zobaczyłam kwotę kursu w Warszawie to mi szczęka opadła bo 250 - 280 zł to dla mnie spora kwota .
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś ochlapłam mam pustkę w głowie ...
Mi osobiście nie podobają się pracę ze spękaniami, szczególnie tymi jednoskładnikowymi, więc ani doświadczenia z nim nie mam, ani nie wypowiem się o jego urodzie na pracy z pudełkiem ;) Za to mogę powiedzieć, że motyw różany piękny! Świetnie prezentuje się w szarościach, a tych cieniowań nie nazwałabym nieudanymi. Gdyby tło nie było przerywane krakiem dla mnie praca byłaby naprawdę idealna :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o papier ścierny, to uważam podobnie jak Ty - MUSI być pod ręką i dobrze z nim współpracować tworząc decoupage :D