Chociaż to nie miejsce na takie wyznania, myślę, że wiele osób, które to przeczytają zgodzą się ze mną.... wiele rzeczy w życiu doceniamy za późno, nie rozumiemy wtedy, gdy się dzieją, a później jest za późno. Nie mówimy tego co chcielibyśmy powiedzieć i żałujemy słów, które wypowiedzieliśmy...
Te wszystkie chwile pozostają w nas na zawsze...
Tak to prawda Mirello co napisałaś teraz po śmierci taty wiem , że mogłam więcej go doceniać i powiedzieć jaki jest ważny w naszej rodzinie , że go kocham a tego nie powiedziałam ... żałuję teraz . Cieszę się , że swoją troską i opieką zapewniłam mu ulgę w cierpieniu ... byłam przy nim do ostatnich chwil . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrawda, tak bardzo żałuję, że nie przyniosłam dziadkowi zobaczyć ostatni raz jego prawnuczki przed tym, za nim zabrali go do szpitala... Ale skąd miałam wiedzieć, że już nie wróci do domu...
OdpowiedzUsuńSzczera prawda...tulam!
OdpowiedzUsuńprzytulam trzymaj się
OdpowiedzUsuńoj to prawda.....15 marca byłam u z mężem i córą u rodziców w odwiedziny i nie zaszłam do dziadka....a tydzień później zmarł....a wystarczyło zajrzeć do niego choć na chwilkę...
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za miłe słowa, pełne zrozumienia i wsparcia. Mój tata zmarł nagle w Dzień Ojca w wieku 56lat, za wcześniej - jak zawsze... W dniu tego wpisu obchodziłby swoje urodziny...
OdpowiedzUsuń