Obserwatorzy

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Taboret

Zadzwoniła kiedyś do mnie ciocia, zapytać, czy zrobiłabym jej taboret. Stary, jeszcze po teściowej, taki do pianina. Zgodziłam się, bo już przecież robiłam drewniane taborety... ale nie wiedziałam, że taboret pomalowany jest białą farbą olejną. Wyglądał tak


Zdjęcia nieciekawe, bo robione telefonem, niestety w domu nie mam profesjonalnego sprzętu fotograficznego. Ale można zobaczyć jak wyglądała metamorfoza. Na kolejnych zdjęciach etapy przemian.


Usuwanie farby olejnej szło bardzo opornie. Były miejsca gdzie odpadała wielkimi płatami, ale były takie, jak na zdjęciach, że nic nie dawało rady. Robota katorżnicza...


Całość pomalowałam na czarno. Na siedzisko dałam krak jednoskładnikowy, a nogi przetarłam na biało, zeszlifowałam kanty i wszystko. Motyw z makami, bo to ulubiony kwiat cioci. Na koniec kilka warstw lakieru i koniec.


dodałam jeszcze dodatkowe kwiaty na nogach




Taboret pojechał do właścicielki. Bardzo się podobał, co mnie najbardziej cieszy. Trochę mniej zadowolony był Tomek, który uwielbiał "kręcić sterem". Przychodził i wykręcał siedzisko i skręcał, mógł tak robić pół popołudnia Pilnowałam tylko, żeby mu nie spadł na nogi ten"ster" :o))

Pozdrawiam 
Mirella


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Jest mi szalenie miło, kiedy zostawiacie ślad po sobie. Wasze uwagi motywują mnie zawsze do dalszej pracy :o)