Witajcie :)
Dziś szkatułka, która powstawała długo. Długo, bo samo wycinanie wzoru był czasochłonny, poza tym zdrowie czasami mi szwankowało, czasami dziecko nie pozwalało pracować, a czasami najzwyczajniej w świecie mi się nie chciało.
Ale już jest i tak się prezentuje
Bardzo lubię tę technikę, bo pomimo swojej prostoty jest bardzo elegancka i tak dostojna.
I z tą skrzyneczka zostawiam Was na trochę bez opieki, bo zdrowi ludzie jadą na wakacje, a chorzy na nie-wiadomo-co idą do szpitala. Mam tylko nadzieję, że za długo nie będą mnie tam trzymać... dom bez opieki zostanie, dwóch facetów i pies to chyba nie jest dobre połączenie :) Poza tym chciałabym, aby w końcu ktoś nazwał to co mnie męczy od pół roku. Z takim optymistycznym nastawieniem jadę jutro na urlop na koszt NFZ-u, a jak wrócę to znowu coś Wam zaprezentuję.
Zaglądajcie do mnie, co by mi smutno nie było, a wszystkim bez wyjątku życzę zdrowia, udanego urlopu i słońca.
Pozdrawiam
Mirella