Myślę, że sezon pisankowy powoli będę kończyć. Czekają jeszcze trzy wielkie jaja do ozdobienia i koszyczek, a później już wszystko inne, choć dopada mnie już pewnego rodzaju zboczenie, bo w tygodniu siedzialam i szukalam motywów na Boże Narodzenie i obmyślałam jakie bombki będę robić. Szok! To już choroba! Ale póki co wiosna pełną parą. Dziś cały dzień niemal poświęciłam moim kwiatkom, które kocham bardzo. A pogoda była śliczna, na ogrodzie rodzinnie i przy pracy...
Idę teraz posiedzieć i odpocząć
Pozdrawiam
Mirella
Mirello jak zwykloe wszystko gustownie piękne :))))
OdpowiedzUsuńAle te bratki zauroczyły mnie :)
Ciepło pozdrawiam :)
Dziękuję Ci bardzo :o))
OdpowiedzUsuń