Obserwatorzy

czwartek, 21 maja 2015

Zanim zafascynowało mnie deku

Witajcie :)

Wykopałam wczoraj stare zdjęcia moich haftów. Richelieau wyszywałam ładnych parę lat i zrobiłam naprawdę dużo serwet, bieżników, ozdób na choinkę i wielkanocnych pisanek. Największym wyzwaniem była serweta na stół na zamówienie mojej teściowej. Wyszywałam ją kilka miesięcy, fakt, że z przerwami bo w międzyczasie uczyłam się do państwowego egzaminu do którego podchodziła kilka lat temu. Pamiętam, że sam wzór, rysowałam w kawałkach i łącznie jego przerysowanie zajęło mi około 10 godzin. Wycinała wzór po skończeniu haftowania, też kilka dni.
Do serwety wyszyłam jeszcze komplet 8 serwetek w rozmiarze 40x40cm. Całość na lnianej tkaninie.
 
 


A to kolejna serweta robiona na prezent dla mojej bardzo bliskiej kiedyś przyjaciółki. Ona z Warszawy, ja z Poznania ale rozmawiałyśmy niemal codziennie, pisałyśmy sobie dziesiątki maili i nawet odwiedzałyśmy się co jakiś czas.
Serweta w rozmiarze 80x80cm była prezentem dla Eli na jej urodziny.
 
 
 

A to liczne ozdoby choinkowe, niektóre urozmaicone małymi kolorowymi koralikami i kokardkami.
 




 

 To tak abyście wiedziały że kiedyś robiłam coś innego niż decoupage.

Pozdrawiam serdecznie
Mirella

4 komentarze:

  1. Kiedyś też wyszywałam ale do takiej perfekcji nie doszłam ... piękne prace a obrus czy serweta to już cudeńko . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne! Może warto do tego wrócić, jako przerywnika w decu ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku jakie piękne,ja kiedyś też haftowałam;)ale nigdy nie udało mi się wykonać dużego bieżnika-jakoś tak jedynie serwetki albo poszewki na jaśki haftowałam;) Śliczne na prawdę i mogę sobie tylko wyobrazić ile godzin pracy pochłonęły;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne misterne rzeczy a ponieważ boję się igły tym większy szacun. Genialna jesteś!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Jest mi szalenie miło, kiedy zostawiacie ślad po sobie. Wasze uwagi motywują mnie zawsze do dalszej pracy :o)