Święta minęły... w domu z rodziną, głównie na zabawie samolotami, byłam raz z Tomkiem na spacerze, ale w pierwsze święto zaczął gorączkować i skończyło się na zapaleniu oskrzeli. A pogoda przecież wiosenna, bardziej pasująca do świąt Wielkanocnych, niż do Bożego Narodzenia. Wczoraj poszłam na spacer sama, to na krzakach przy drodze były już zielone pąki. Ogólnie nie przepadam za zimą, śniegiem i mrozem, ale nie chciałabym, aby zrobiło się biało pod koniec marca, gdy z utęsknieniem będę wyczekiwać słońca, ciepła i kolorów wiosny. Ale po co przejmować na zapas...
Zanim zrobię coś nowego pokażę dziś kilka tac, które zrobiłam. Co prawda są sfotografowane świąteczne prezenty, ale muszę jeszcze poczekać na ich "obróbkę" ;o)
A dziś moja pierwsza taca w technice print-room, która szalenie mi się podoba, dlatego pierwszą tace zrobiłam właśnie w kolorach czarno-białych.
Druga była taka sobie z pomarańczami...
I kolejna, zrobiona na zamówienie
i ostatnia, też na zamówienie - miała być słoneczna do brązowej kuchni. Jeszcze nie odebrana, ale mam nadzieję, że się spodoba.
Myślę, że w następnym poście będą już świąteczne prezenty.
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam zawsze i wszystkich
Mirella
witaj Mirello ,
OdpowiedzUsuńdwie ostatnie po prostu cudne i w moim stylu :)
pozdrawiam