Zazwyczaj na moich szkatułkach umieszczałam wzory kwiatowe z przewagą różanych. Mimo, że miałam inne motywy na serwetkach, to najczęściej nie miałam koncepcji do całości i kończyło się znowu na kwiatkach.
Po jednej z nieudanych prób przyklejania serwetki na żelazko zaniechałam tej metody, bo wszystko się zmarszczyło mimo, że przy późniejszej próbie korzystając z podpowiedzi zabezpieczyłam serwetkę delikatna warstwą lakieru.
Kupiłam jednak bardzo ładną serwetkę, która nadawała się tylko do tego, by przykleić całość na żelazko. I nie były to kwiatki, a piękny sielsko-wiejski krajobraz z ptaszkiem na gałązce. No i udało się klejenie na żelazko. Nic się nie pomarszczyło, po wylakierowaniu prezentuje się dobrze, ja w każdym razie jestem zadowolona i mi się ta szkatułka podoba. A zazwyczaj jestem bardzo krytyczna wobec swojej pracy, teraz jednak mam nadzieję, że w oczach innych dekupażystek praca nie zostanie źle oceniona.
Zadecydujcie same. Może jakieś opinie??
Pozdrawiam
Mirella
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze. Jest mi szalenie miło, kiedy zostawiacie ślad po sobie. Wasze uwagi motywują mnie zawsze do dalszej pracy :o)